Niedzielny mecz Rokity i Dziecanovii odbywał się w trudnych warunkach atmosferycznych. Na murawie w Kornatce w wielu miejscach zalegała woda, przez co obie ekipy miały sporo problemów przy precyzyjnym rozgrywaniu futbolówki.
Gminne derby znakomicie rozpoczęły się dla miejscowych. Po płaskim dograniu z lewej flanki do piłki w polu karnym dopadł Łukasz Batko i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po jakimś czasie wyrównanie Dziecanovii mógł dać Dawid Serafin, ale nie zamienił w asystę podania swojego kolegi.
Faworyzowani goście byli na placu gry stroną przeważającą. Dłużej utrzymywali się przy futbolówce i częściej gościli pod bramką Rymarczyka. Ich inicjatywa nie przekładała się jednak na sytuacje podbramkowe, których było jak na przysłowiowe lekarstwo. Z kolei Rokita swoich szans szukała w strzałach z dystansu. Kilka takich prób wykonał Mateusz Mistarz, ale z jego starań nic konkretnego nie wynikło. Klub z Dziekanowic dopiął swego w 30. minucie. Po dalekim podaniu z głębi pola, któryś z graczy Rokity odbił piłkę na szesnasty metr, a tam czekał na nią Sebastian Klimczyk i ładnym uderzeniem przy słupku wyrównał stan pojedynku.
Strata bramki nie podziałała na podopiecznych Adama Piwowarczyka dołująco i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Zaledwie 120 sekund później ładnym rajdem prawą stroną popisał się Batko i został przewrócony w polu karnym, a arbiter niedzielnych zawodów bez wątpliwości wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Mateusz Mistarz. Kapitan Rokity mocnym strzałem pod poprzeczkę sprawił, że Jakub Kujawka nie miał żadnych szans. Gospodarze mogli na przerwę schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, ale bramkarz Dziecanovii wygrał pojedynek sam na sam z Adamem Piwowarczykiem.
Druga odsłona rozpoczęła się od ataków Dziecanovii, która drugiego gola strzeliła w 55. minucie. Bramka była autorstwem Szymona Rudzika. Blisko wybronienia jego uderzenia był Rymarczyk, który dopiero za trzecią próbą był zmuszony do kapitulacji. Dominacja graczy Arkadiusza Wyroby była z każdą minutą coraz większa. Swoje doskonałe okazje miał m.in. Klimczyk, ale w decydujących momentach brakło mu zimnej krwi przy wykończeniu akcji. Zawodnicy z Kornatki odgrażali się groźnymi kontrami. Po jednej z nich bliski szczęścia był Rafał Budzowski, ale Kujawka był na posterunku.
Derbowe spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Obie drużyny stworzyły dobre widowisko, w którym było naprawdę bardzo dużo walki o każdy centymetr boiska. Dziecanovia pokazała, że jest zespołem bardzo dobrze poukładanym i z pewnością będzie się liczyć w walce o najwyższe cele w tym sezonie.
A klasa (Myślenice): 20.08.2017 r. - Kornatka
Rokita Kornatka - Dziecanovia Dziekanowice 2:2 (2:1)
Łukasz Batko 4, Mateusz Mistarz 33 - Sebastian Klimczyk 30, Szymon Rudzik 54
Żółte kartki: Scibor, S. Mistarz, Serafin, M. Mistarz - Wyroba, Wilk, Mistarz.
Widzów: 150.
Rokita: Rymarczyk - S. Mistarz, M. Mistarz, F. Piwowarczyk, Scibor, D. Piwowarczyk, Serafin (68 A. Kania), D. Kania, Budzowski (67 Piszczek), Batko (70 Dudzik), A. Piwowarczyk.
Dziecanovia: Kujawka - Górski, Wilk, Wyroba, Wysopal, Pituła, Serafin (53 Wojnarowski), Mistarz, Winiarski (84 Ślósarz), Rudzik, Klimczyk (89 Dębowski).
Jakub Kujawka (bramkarz Dziecanovii): -
Z relacji kolegów i przedmeczowej odprawy wiedzieliśmy, że zespół Rokity będzie grał swoją i piłkę i będzie starał się wykorzystać atut własnego boiska. Dodatkowo zmobilizował ich fakt, że są to derby, a one rządzą się swoimi prawami. Boisko dla obu drużyn było takie samo. Jednak stojąca woda uniemożliwiała nam grę po ziemi. Musieliśmy dostosować swoją grę do warunków. Myślę, że zwycięstwa nie odnieślismy, bo zabrakło nam odrobiny szczęścia, ale należy też mieć na uwadze, że to my dwa razy goniliśmy wynik i koniec końców podział punktów to sprawiedliwy rezultat.
Źródło: Jakub Dybał, www.futmal.pl